ładne w środku

Tu powstaje przeniesiony, nigdy nie powstały blog o tym jak prostymi środkami i fajnymi pomysłami odmienić swoje wnętrze! Ale nie to duchowe, to otoczeniowe


~ Czy sufit, musi być biały?

Lubię leżeć na łące i przyglądać się obłokom.
Lubię w domu leżeć na łóżku i gapić się w sufit.

Zawsze fascynowały mnie barokowe sklepienia, na których putty oszalałe w złocie baraszkowały na sufitowym niebie. W moim pierwszym własnym, nienajętym domeczku zapragnęłam "mieć" tak, jak mi się zawsze chciało :-) Dlatego, żeby móc radośnie gapić się w sufit - pomalowałam go. Inspirowana mozaikami Gaudiego, postanowiłam z mojego sufitu uczynić mandalę miłości. Wierząc słowom J.Kofty: "żeby coś się zdarzyło, żeby mogło się zdarzyć, by zdarzyła się miłość - TRZEBA MARZYĆ. Ja umiem marzyć pędzlami, farbami, tkaninami, kaboszonami, kafelkami i wszystkim, co wpadnie mi akurat w ręce... To i zamarzyłam
mandala miłości
Tak sufit prezentował się w pełnej okazałości (jak już byłam zamalowałam piękne pasy na ścianie, ale o tym innym razem)
sufit w dialogu z pokojem

~ Gładko, czy w pasy?

Zdecydowanie lubię na ścianie zamieszanie!

Dlatego zawsze poszukiwałam sposobów jak "ubarwić" ścianę, by efekt był ciekawy, nie koniecznie pracochłonny, wizualnie delikatny, ale wyróżniał wnętrze i dodawał mu emocji. I tak powstały pasy...
wcześniej przed "ostatnim malowaniem" były PASY :)
Pasy mają długą historię, kiedyś pokażę "mój sposób na pasy" jak je fajnie namalować! Teraz pokaże ich kilka odsłon.
Ktoś zobaczył gdzieś pasy i woła, namaluj mi, ja też takie chcę... Mniej więcej tak to wyglądało z kolejnymi wyzwaniami "dekorowania wnętrz". I tak przyjaciel, mojego przyjaciela dał mi wyzwanie żeby odświeżyć wnętrze nowo-zakupionego mieszkania, tak jak czuję (w domyśle pasy, BARDZO by odpowiadały). Ponieważ kafelki w kuchni miały grafikę stonowanych żółci z rozbielonym fioletem, a salon na kuchnie otwarty musiał z nią korespondować - powstały nowe pasy.

Jedne z moich ulubionych...


Po nich powstały kolejne. Tym razem w bardzo starej kamienicy z duszą - zaplanowałam mieszkanie, które miało wyglądać jak po "Prababci z klasą" (Avie Gardner). Kolorystyka: chleb, miód i kawa z mlekiem - na tyle uniwersalna, żeby mieszkanie przygotowywane pod wynajęcie mogło spodobać się "każdemu", są to kolory z tzw: bezpiecznych :). Wyszło tak:
Salon na Szpitalnej

~ KAFLE - nietypowo?

Czy można kafle tłuc bezkarnie i bawić się nimi na ścianach, podłogach i innych? Taaaak ;)
Robił to pięknie ponad 100 lat temu
Antonio GAUDI - Sam tłukł ceramikę na kawałki i malował nią takie obrazy w architekturze, że zapiera mi dech...

Robią też dziś takie złote ręce jak Małgorzata z MAGII MOZAIKI 
Kiedyś zrobiłam to ja :) Mój Podwodny Świat, którym udekorowałam sobie łazienkę wykluł się z wieloletniej inspiracji mozaiką i marzeniem kąpieli w głębinach morskich. MORZE, koralowe rafy, morskie koniki, ryby, delfiny, rozgwiazdy, to jedna z moich fascynacji. Od zawsze wiedziałam, że to właśnie łazienka będzie moim podwodnym światem, nawet miałam zamysł zrobienia w niej na przestrzał do pokoju akwarium na pół ściany (niestety pokój sąsiadujący z łazienką okazał się pokojem syna, i pomysł z akwarium prysł) - ale świat podwodny powstał. 
Wykonany samodzielnie, własnoręcznie i był to mój mozaikowy debiut. Bardzo ekonomiczny zresztą, ponieważ nie stać mnie było na "wypasione kafle" - kupowałam resztki pojedynczych płytek (pół samochodu mojej przyjaciółki), ostatnie kafle powystawowe, albo trzy których nikt już nie chciał i tak za 50 zł wyszperałam na Bartyckiej swoją łazienkę ;)
Kafle zawijałam w stary ręcznik, tłukłam młotkiem i układałam ryby, które potem przenosiłam na ścianę "ad hoc" przestrzeń między nimi wypełniałam kolejnymi potłuczonymi kafelkami...


Niestety przedstawiam Wam stare fotografie mojego starego mieszkania (bardzo mizernej jakości) ale to jedyna pamiątka jaką mam :)

na fali szczęścia w głębinach - 2003

Szkliste spojrzenie ryb uzyskałam za pomocą KABOSZONÓW, które stosuje się w technice stapianego szkła - FUSINGU i cieszą się powodzeniem w wyrobach biżuteryjnych, sutaszowych, jako szklane oczka pierścionków, serca broszek itp...

kaboszon
O kaboszonach jeszcze napiszę, jak obiecałam!

~ Łazienka inaczej?

Czy można zamiast kafli na ścianie łazienki bawić się fakturami i kaboszonami?
Owszem. Co więcej, można to robić nie tłukąc kafli, które nam się już przestały podobać ;)
Więcej przeczytacie TU <--- KLIK

A oto parę fotografii w ramach inspiracji! 
tynk strukturalny

efekt metamorfozy ;)
detale, które tak lubię - w roli głównej KABOSZONY




(cdn)

Żeby wnętrze nam smakowało, nie trzeba wcale być budowniczym, ani architektem, wystarczy chcieć, chcieć zamknąć oczy, pomyśleć i... Prawie gotowe!
Do przeczytania niebawem!

Subscribe